Szczęście

Tajemnica szczęścia

Największe dzieło, którego dokonał Honorat w swoim życiu to wcale nie to, że powołał do istnienia 26 zgromadzeń zakonnych i nie to, że trafnie kierował sercami całych rzeszy ludzi, i również nie to, że do dziś jego porady – choć sprzed ponad stu lat – trafiają w samo sedno duchowych rozterek osób poszukujących drogi powołania… Skoro tak, to co jeszcze większego mógł uczynić?

Otóż życiowym dziełem tego kapucyńskiego Mnicha jest to, że wypełnił wolę Bożą w swoim życiu, to że otworzył się na działanie łaski, to że wytrwał w wiernej miłości ku Bogu do końca życia – do ostatnich chwil… Po prostu był tam, gdzie Jezus chciał go mieć i robił to i tak, jak On tego chciał. Honorat odkrył na czym polega tajemnica szczęścia i dlatego mówił: „Gdybym tysiąc razy żył na świecie, tysiąc razy bym obrał to życie, a nie inne”.

Jakie życie? Życie, w którym było mnóstwo cierni i ostów, wiele cierpień, osamotnienia i niezrozumienia, nawet ze strony współbraci i władz kościelnych… Więc co to za szczęście? A jednak!, bo prawdziwym szczęściem nie jest brak cierpienia, ale podjęcie łaski powołania i wytrwanie w niej do końca życia… To właśnie dlatego potrafił kierować innymi ludźmi zgodnie z wolą Bożą, gdyż jego osobistą i największą troską było czynienie wszystkiego na Jego chwałę.

Chwała Boża to główny cel życia każdego człowieka i o nią przede wszystkim powinniśmy – zdaniem Honorata – zabiegać, bo to jest nasze szczęście. A kto z nas nie chciałby być szczęśliwy? Gdy kieruję to pytanie do młodych ludzi, w czasie katechez lub na rekolekcjach, nigdy nikt nie podnosi ręki…, bo pragnienie szczęścia jest wpisane w nas gdzieś tak bardzo głęboko, że gdyby je nam wyrwano przestalibyśmy być ludźmi.